sobota, 31 grudnia 2011

Seriale i życzenia.

Witam. Na początku chcę podziękować za rady Emily, na pewno się przydadzą.;)
W dzisiejszej notce chciałabym napisać o swoich ulubionych serialach, bez których moje życie nie miałoby sensu.Gorąco zachęcam także do ich oglądania, bo myślę, że warto. Może nie są specjalnie ambitne i wnoszą coś w życie, ale serial, to serial, sposób na nudę. Ale mimo tego, są cudowne! Ok, przechodzimy do rzeczy:
1. Plotkara
Serial opowiada o elicie nowojorskiego Manhattanu m.in. długonogiej Serenie, "królowej" Blair, przystojniakach Chucku i Nate, outsiderze Danie oraz jego młodszej siostrze projektantki Jenny.  Pod jednym względem przypomina mi tylko"Modę na sukces". Prawie wszyscy ze sobą spali, schodzili się, rozwodzili po miliony razy. Mimo tego, proszę się nie zrażać. Na prawdę warto obejrzeć. Oprócz fabuły, podoba mi się też muzyka nadająca "Plotkarze" urok i odpowiednią atmosferę. Muzyka puszczana w niej, to nie jest chłam. Dobierane są prawdziwe perełki, które wręcz manipulują naszymi emocjami. Drugi plus - stroje. Ubrania Blair, czy Sereny są niesamowite i myślę, że wiele dziewczyn czerpie z nich inspiracje. Kilka fotek




 2. Pretty Litlle Liars
Tym razem nieco mrocznie. ;) Serial rozpoczyna się sceną nocowania pięciu nierozłącznych przyjaciółek: Alison - przywódczyni grupy, Arii, Spencer, Hannie i Emily. Kiedy budzi się wcześniej wspomniana Aria, zauważa , że Alison i Spencer zniknęły. Budzi pozostałe dziewczyny. Po chwili wraca przerażona Spencer i oznajmia, że Alison zniknęła i słyszała jej krzyk. Okazuje się też, że dziewczyny skrywają pewną tajemnicę. Rok później otrzymują wiadomość : I am still here bitches, and i know everything. -A.
Uwielbiam ten serial przede wszystkim za tajemniczość i zagadkowość. Bardzo często oglądam odcinki przez palce, bo nienawidzę tego rosnącego napięcia, kiedy wiem, że za chwile coś wyskoczy. Myślę, że to też zaleta: brak nudy. Plus za ukazane tam typowe nam, ludziom problemy. Polecam! Zdjęcia:




3. The Secret Circle
Tutaj pozwolę zaczerpnąć sobie informacji z iitv.info:
Cassie Blake była normalną nastolatką, dopóki jej mama Amelia nie zginęła w pożarze. Osierocona przeprowadza się do babci Jane , do pięknego malowniczego miasteczka Chance Harbor w stanie Waszyngton. Miasto zdaje wiedzieć więcej o niej niż wie ona sama o sobie. Nowa szkoła, nowi znajomi, którzy skrywają pewien sekret... który także niebawem pozna Cassie.
Kolejny  serial fantasy, ale jest świetny. Przypomina mi trochę "Charmed". Nie jest on zbyt oszałamiający, ale oglądam go głównie ze względu na przepiękne paringi.  Zdjęcia:
 
 
4. Terranova
Rok 2149. Ziemia została prawie całkowicie zniszczona. Ludzie muszą nosić na zewnątrz specjalne inhalatory, by nie oddychać toksynami. Jest zabronione posiadanie więcej niż dwójki dzieci. Jedynym ratunkiem jest przeniesienie się w czasie, prawie aż do początków dziejów ziemi. Organizowane są pielgrzymki do Tzw. Terranovy poprzez portal, gdzie ludzie tworzą na nowo cywilizację. Uwielbiam ten serial za fabułę, akcję, emocje i efekty specjalne. Dinozaury są na porządku dziennym. Kilka zdjęć:




Wszystkie zamieszczone zdjęcia pochodzą z serwisu weheartit.com oraz  http://terra-nova-trailer.blogspot.com/ . Nie są one moją własnością.
Są to chyba wszystkie moje ulubione serialiki, które nałogowo oglądam. Aktualnie czekam na nowe odcinki, bo we wszystkich są przerwy.. A wy jakie lubicie oglądać seriale? 

Chcę złożyć także życzenia noworoczne, bo dziś sylwester. Życzę wszystkim dużo uśmiechu, zdrowia, szczęścia w 2012 by każdy z nas przeżył go w pełni i nie żałował swoich decyzji. Bo to najważniejsze! Życzenia tyczą się każdego, kto przeczytał tę notkę! Czyli Ciebie! Ja idę na 19:00 do moich koleżanek na kilka godzin, później wpadam do przyjaciółki, ale toast wzniosę sama ze sobą. Bo wiem, że wtedy oficjalnie zacznie się nowy okres  w moim życiu. Wierzę, że będzie szczęsliwy. A wy jakie macie plany na dzisiejszą noc?



środa, 28 grudnia 2011

Uwielbiam dni, kiedy mogę sobie wstać trochę później niż zwykle, najeść się za na kilka lat, nie martwić się o nic i czytać ulubione książki.
Ale póki co, to muszę się nauczyć geografii, cudownie.
Właściwie, to nie rozumiem mojej zmiany humoru, powinnam sie czuć zdołowana, wściekła, zła, ale jakoś nic mnie nie rusza. To chyba dobrze?
Muszę iść na zakupy. Pilnie potrzebuję Gdańsk. Kocham kupować ciuchy, dodatki, prezenty, nawet jedzenie. + 4857948758945 do humoru.
Kocham też muzykę z Plotkary. Nie wiem, kto dobiera piosenki, ale jest Bogiem. Moja top 10:
1.Plastiscines - Bitch
2.MGMT - Kids
3. Yeah Yeah Yeahs - Runaway
4.The Japanese Popstars - Shells of Silvers
5.Brakesbrakesbrakes - Oh! Forever!
6. The Dears - Lights off
7. Vienne - Be Alright
8. The Dirty Secrets - Strangers
9. Sohodolls - Strippers
10. The Virgins - One week of danger
naprawdę polecam, są to mało znane perełki, które uwielbiam i nadają klimat temu serialowi.


Tak szczerze powiedziawszy, to wiem, że jestem wredna, niemiła i ranię ludzi, ale gdyby przyszło mi odpowiedzieć na pytanie "Czy było warto?", odpowiedziałabym z pewnością "tak". Bo wiem, że wszystkie moje decyzje kształtują mój charakter, kształtują mnie, a ja wreszcie żyję w zgodzie z sobą. Niezależnie od tego, czy ktos czytając to mnie zjedzie, czy nie. Mam to gdzieś.

zapraszam serdecznie do czytania, oceniania i komentowania:
www.a-moze-to-deszcz.blogspot.com

niedziela, 25 grudnia 2011

Tak dawno..

W sumie to witam po długiej przerwie. Nie pisałam z dwóch powodów:
1. Brak czasu na ogarnięcie czegoś dłuższego.
2. Brak chęci i motywacji.

Postaram się pisać częściej i postarać się o większą oglądalność bloga, tymbardziej, że nadeszły święta, wolne i mogę nadrabiać zaległości. I postanowiłam zacząć od bloga.
Szczerze powiedziawszy, od poprzedniego postu dużo się zmieniło, wyszłam z mojej  niby "depresji" ( nie daje się we znaki), zaczynam odkrywać sens zejścia z łóżka no i co najważniejsze, czerpię radość z życia. Mimo iż ukróciłam pewne znajomości, to i tak się cieszę, bo wreszcie oczyściłam się z tych wszystkich toksyn, które zalegały gdzieś głęboko we mnie. Założyłam też drugiego blogspota, tym razem z opowiadaniem, bo stwierdziłam, że to  ma jedyna rzecz, której nie rzucę szybko w kąt i o niej zapomnę. Czyli walczę ze słomianym zapałem!

Poza tym, jestem tak szczęsliwa, cieszę się, że mam tyle wspaniałych ludzi obok siebie, uznałam też, że nie warto się spalać na ludziach, którzy wyrządzili nam jakąkolwiek krzywdę. Chcę się zmienić, jeszcze bardziej na lepsze, i zaczynam od zaraz. Notki starsze usunięte, przynajmniej tyle spalonych mostów.


adres opowiadania:
http://a-moze-to-deszcz.blogspot.com/